Właściwie banał - czas zapierdziela, ojej ojej, nie wiem kiedy i takie tam... ale jednak... coś w tym jest... ;)
W tygodniu były urodziny - więc w skromnej wersji rodzinnej wyglądało to jakoś tak ;)
W tygodniu były urodziny - więc w skromnej wersji rodzinnej wyglądało to jakoś tak ;)
...a w sobotę dobiły koleżanki ;)
...dzisiaj niespodziewanym prezentem zaskoczyła nas pogoda składając w podarku dłuuugo oczekiwany śnieg :) Może nie dramatycznie wiele, ale zawsze ;)
...chciałoby się rzec - jaki kraj taki bałwan... ;)
...a jak w dłoniach wróciło czucie ;) rozgrywka w jedną z ulubionych gier taty ;) i mam nadzieję jubilatki również :) Dzięki ciociu Ewo i ciociu Basiu za świetny prezent! :)
Najlepszego Maju! :)